WHO IS WHO w SPP – Ela Zeman
Jak długo zajmujesz się patchworkiem? Jakie były twoje patchworkowe początki?
Szyłam od zawsze. Przerabiałam, cerowałam, kombinowałam. Jak wszyscy wówczas (no, prawie wszyscy). Aż nadszedł rok 1992 i w jednym babskim piśmie znalazłam krótką “instrukcję” jak uszyć narzutę na łóżko w stylu rodem z “Domku na prerii”. Na dodatek z łatek, resztek. Instrukcja była bardzo skrótowa. Dotarły do mnie hasła : bawełna i trzy warstwy. Po latach wiem, że nie doczytałam o pikowaniu (nic nie napisali?)
Wierzch tego historycznego wyrobu wykonany był z recyklingowych kwadratów bawełny (ze starych ubrań, głównie letnich sukienek), ociepliną był koc wełniany, a na spód dałam zielone prześcieradło. Narzuta służyła nam kilka lat, a mogłaby dłużej, gdybym wiedziała wówczas coś o pikowaniu. (zdjęć tego wiekopomnego dzieła brak)
Jaka jest twoja ulubiona technika?
Miotam się pomiędzy wieloma technikami i stylami w patchworku. Generalnie szyję rzeczy użytkowe – narzuty, poduszki, obrusy i drobiazgi typu podkładki na stół. Szyję dla siebie, swojej rodziny i grona najbliższych osób. Lubię tradycyjne wzory z lekkim ukłonem w stronę nowoczesności. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wybór tkanin. Łamanie konwencji, łączenie tradycyjnego wzoru z nowoczesnym pikowaniem i na odwrót sprawia mi dużo radości.
Od czasu do czasu ogarnia mnie szaleństwo szycia “artystycznego”. Powstają wtedy makatki i całkiem spore “wisielce” do podziwiania. Szycie art quiltów jest dla mnie odskocznią od codzienności, możliwością zrobienia czegoś dla samej frajdy z szycia. Oczywiście, efekty bywają różne. Bycie artystką nie jest usłane różami. Ciągle jestem czeladnikiem w tym fachu, ale lubię się uczyć, poznawać nowe techniki, próbować różnych rzeczy.
Lubię szycie z elementów, tzw. piecing. To rozpracowanie wzorków, odkrywanie, że coś, co wygląda bardzo skomplikowanie, jest w gruncie rzeczy dziewięciołatką – uwielbiam. Z kolei paper piecing to dla mnie droga na skróty (zwłaszcza w przypadku wzorów, które można uszyć bez papierka), za którą nie przepadam. Pewne techniki bardzo bym chciała używać, ale nie pozwala mi na to mój osłabiony wzrok. To przede wszystkim english paper piecing i japońskie boro i sashiko. Bardzo lubię efekty, które można uzyskać poprzez pikowanie. Zdecydowanie etap pikowania należy do moich ulubionych czynności przy szyciu patchworków.
Na jakiej maszynie szyjesz?
Przez wiele lat szyłam na maszynie mojej Mamy (Łucznik z lat 60/70?). Kilkanaście lat temu kupiłam sobie pierwszą Janomkę. Był to niezawodny model 6125QC (już nieprodukowany). Niedawno wymieniłam ją na nowszy model z bajerami Janome Horizon 8200QC. Bajerów nie używam, ale cenię sobie większą przestrzeń do pikowania, którą zyskałam.
Bez jakiego akcesorium nie potrafisz się obejść? np. nawlekacz do igieł, znikający flamaster, podświetlana deska kreślarska….
Jestem gadżeciarą szyciową. Kocham te wszystkie piękne szpuleczki i szmateczki. Mam sporą kolekcję przydasiów. Części nie używam, ale cieszą moje oko i krzepią (pokrętny) umysł. Najważniejsza jest mata (im większa, tym lepsza) i ostry nóż. Do tego komplet linijek i… o reszcie pomilczmy 🙂
Czy masz swoją ulubioną kolorystykę?
Lubię wiele kolorów. Nie mam zdecydowanych faworytów. Natomiast doskonale wiem, jakich kolorów nie lubię. To wszystkie te bezpieczne brąziki i bure beże – nie dla mnie. Jak brąz, to mocny, czekoladowy. Po namyśle na listę ulubionych wpisałabym niebieski – każdy odcień, zwłaszcza indygo i gęsty granat z głębią. Nie znalazłam dotąd, zwykle na szmacie jest poszarzały i bez wyrazu. Jeszcze żółty- zwłaszcza wytrawna musztarda i zimna cytryna. Oczywiście zimne odcienie szarości, na które bardzo poluję, bo nie są łatwe do znalezienia. Mam też słabość do pewnych zestawień kolorów. Bardzo podoba mi się pomarańczowy+śliwka.
Czym się zajmujesz, gdy nie zajmujesz się patchworkiem?
Pracuję zawodowo jako nauczyciel bibliotekarz w jednym z gdyńskich liceów. Lubię swoją pracę, cenię sobie kontakt z młodzieżą. Nietrudno odgadnąć, że czytanie książek zajmuje mi dużo czasu. Szczególnie lubię literaturę współczesną – polską i europejską. Czytam głównie powieści, ale także literaturę faktu i rzeczy popularnonaukowe. Prywatnie jestem żoną swojego męża, matką dorosłych już dzieci. Mam to szczęście, że dzielę pasję do szycia z siostrą – Karoliną. Moja liczna, życzliwie nastawiona do mojego szyciowego (i nie tylko) szaleństwa rodzina jest dla mnie bardzo ważna, podobnie jak nieliczni, ale sprawdzeni przyjaciele.
Czy prowadzisz bloga, stronę na której prezentujesz swoje prace?