Kursy “Pictorial Quilt” – podsumowanie
Kilkanaście dni temu skończyło się jedno z największych przedsięwzięć organizacyjnych, z jakim Stowarzyszenie kiedykolwiek się mierzyło. Otóż w porozumieniu z siecią przyjaznych lokali zrealizowaliśmy dla ponad 40 osób całą serię kursów prowadzonych przez Joannę Soloch.
A co było treścią kursu? Joanna nauczała trudnej sztuki „pictorial” quiltu, czyli tworzenia obrazu, wierzchniej warstwy quiltu, z fragmentów tkanin, aż do uzyskania zamierzonego efektu.
Joasia pierwsze kroki w tej trudnej sztuce pobierała w Hiszpanii, od mistrza Danny’ego Amazonas, w marcu 2017. Potem przez wiele miesięcy, a nawet lat, doskonaliła technikę samodzielnie, tworząc kolejne piękne i wymagające prace. Następnie, przy pełnej aprobacie Mistrza, poprowadziła kursy techniki w miejscu zamieszkania i pozytywnie odpowiedziała na propozycję SPP, aby poprowadzić takie kursy również w Polsce.
Szkolenia odbyły się w Krakowie, Łodzi i Warszawie.
W Krakowie kursantki ugościła Sztuka Łączenia, która jest pracownią rękodzieła prowadzoną przez jedną z naszych członkiń, Annę Twardowską z silnym zapleczem w postaci Julie Konrad-Kosicki.
W Krakowie odbyły się dwa kursy: 8-9 września oraz 10-11 września.
W Łodzi odbył się kurs 12 i 13 września, w Opus – Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich.
W Warszawie odbyły się również dwie edycje: 14-15 września oraz 16-17 września, w siedzibie Partnera Stowarzyszenia, firmie EMB Systems.
Tak, tu nie ma pomyłek w datach ani miejscach. Prowadząca, czyli Joasia, jest współczesną i realną Ironwoman. Prowadziła kursy codziennie, nieprzerwanie, przez 10 dni. A wieczorami przemieszczała się z Krakowa do Łodzi i do Warszawy. W ten sposób na kursach Joasi uczyły się 44 pasjonatki patchworku.
Kurs rozpoczął się od części teoretycznej, gdzie prócz niezwykle ciekawej opowieści o pictorial, Joanna Soloch zaprezentowała kilka swoich wspaniałych prac wykonanych w tej technice. Jej dzieła zapierają dech w piersiach!
Następnie każdy uczestnik kursu otrzymał przygotowany przez prowadzącą zestaw tkanin, zawierający idealnie dobrane tkaniny do wykonania własnego obrazu. Kursantki musiały zapewnić sobie narzędzia w postaci: nożyczek, mat, noży, żelazka czy maty do prasowania.
W trakcie pracy panowała niesamowita atmosfera skupienia, ale też przeplatana niekończącymi się rozmowami o patchworku i życiu.
Było bardzo pracowicie i bardzo wesoło, bowiem to kolejna okazja do spotkania w gronie cudownych koleżanek, pasjonatek patchworku.
Każda z nas opuściła kurs ze swoim w pełni zakończonym topem, gotowym do pikowania. Pomimo jednakowych zestawów tkanin okazało się, że każda praca jest zupełnie inna i wyjątkowa!
Z rozmów z uczestniczkami wiemy, że niektóre peonie znalazły nowych właścicieli jeszcze przed zakończeniem pikowania, a wszystkie zawisną zdecydowanie w eksponowanych miejscach, gdyż ich uroda i oryginalność jest wprost nadzwyczajna.