Festiwal Twórczo Zakręconych – Krasnystaw 2016
Jednym z celów statutowych SPP jest promowanie sztuki patchworku.
Kilka miesięcy temu zgłosiła się do nas Aśka Bartoś, czyli jedna z organizatorek Festiwalu Twórczo Zakręconych w Krasnymstawie z pytaniem, czy Stowarzyszenie mogłoby poprowadzić kursy patchworkowe w trakcie trwania Festiwalu.
Stowarzyszenie nie miało nic przeciwko temu i chętnie przystało na propozycję. Wykorzystałyśmy to jednocześnie jako okazję do pokazania krasnystawskiej publiczności patchworków z pierwszego konkursu SPP “Koła, kółka i kółeczka”.
Jak to wyglądało od strony formalnej? Bardzo prosto: my przywozimy maszyny, czyli stębnówki Juki TL-98P, materiały i narzędzia oraz prowadzimy kursy, a w zamian mamy salę i chętnych na zajęcia.
I tak oto, już w czwartek, 30 czerwca, SPP zawitało w gościnnych progach Zespołu Szkół nr 1 w Krasnymstawie.
Uroczysta inauguracja Festiwalu odbyła się następnego dnia, około godziny 13:30, a pół godziny później rozpoczęły się kursy.
Pierwszy nosił tytuł: „Kwadraty i trójkąty, czyli proste sposoby na łatwe patchworki”. W trakcie trzygodzinnych zajęć uczestniczki uszyły piękne i kolorowe topy na poduszki.
Następnego dnia odbyły się dwa kolejne spotkania:
“Pikowanie w pigułce” i “Confetti quilt? To proste!”
Chętnych było więcej, niż maszyn. Ale i z tym łatwo sobie panie poradziły – po prostu brały własne maszyny pod pachę, a miejsce w sali lekcyjnej jakoś zawsze się znalazło 🙂
Każdy kurs trwał tylko trzy godziny, a jednak uczestniczki dały radę uszyć to, co było zaplanowane.
Można powiedzieć, że był to prawdziwy maraton i szycie na akord! Mimo, że tempo było zabójcze, żar lał się z nieba, a pot z ludzi i maszyn, nikt nie narzekał, każdy pracował pilnie i w skupieniu.
Na szczęście nie tylko pracą człowiek żyje. Organizatorzy zadbali o wieczorny relaks kursantów i instruktorów. Pierwszego dnia był wyjazd do karczmy “Krasna Chata” na kolację regionalną.
Jedzonko palce lizać, a towarzystwo doborowe (twórczo zakręcone).
Na następny wieczór były przygotowane inne atrakcje, ale SPP nie wzięło w nich udziału, ponieważ trzeba było spakować maszyny i resztę majdanu oraz przygotować się do niedzielnego kiermaszu na rynku krasnystawskim.
Rynek w Krasnymstawie jest urokliwy, otoczony niskimi, kolorowymi kamieniczkami.
fot:krasnystaw.pl
Niestety – kiermasz nie do końca się udał. Pogoda odmówiła współpracy i zalewała wszystko i wszystkich potokami wody. A ponieważ patchworki są bardzo higroskopijne, po ponad dwóch godzinach stania w strugach deszczu, SPP w osobach Anna Sławińska , Eugeniusz Pawlewicz i Monika Grabowska, podjęło decyzję o natychmiastowej ewakuacji.
Z żalem spakowaliśmy całe nasze stoisko, bo mimo, że pogoda była pod kulawym Azorkiem, to jednak zainteresowanie naszymi produktami było duże i między ulewami kilka rzeczy znalazło nowych właścicieli.
Szkoda nam było opuszczać tak piękne miejsce, sympatycznych i życzliwych ludzi. Nie zdążyliśmy obejrzeć pozostałych stoisk innych rękodzielników, chociaż wszystkie kusiły kolorami i różnorodnością oferty.
Ale pocieszamy się, że następny Festiwal Twórczo Zakręconych w Krasnymstawie już za rok!
Warto tam być, warto poczuć tę niepowtarzalną atmosferę i znaleźć się w grupie ludzi, którzy tak samo jak my, są pasjonatami rękodzieła w różnych jego aspektach. Nie tylko patchworkowych.
Krasnystawie – do zobaczenia za rok!