WHO IS WHO – Małgorzata Juskowiak
Tym razem prezentujemy wam osobę spoza naszego Stowarzyszenia. Małgosia jest autorką pracy magisterskiej na temat patchworku pod tytułem “Patchwork – sztuka łączenia elementów”, którą obroniła w tym roku na Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego na Wydziale Tkaniny i Ubioru.
Autorka zgodziła się zaprezentować treść swojej pracy członkom naszego stowarzyszenia. Wiemy, że byliście bardzo ciekawi tego co Małgosia napisała – tak więc jeszcze w tym miesiącu opublikujemy pierwszą część historii patchworku. A teraz poznajcie Małgosię.
Moja historia związana z patchworkiem zaczęła się bardzo niewinnie prawie dwa lata temu. Jednym z tematów, które realizowałam w ramach zajęć na uczelni był “Mój t-shirt”. Wpadłam na pomysł aby wykorzystać w tym projekcie zgromadzone przez lata wszelkie fragmenty tkanin, a w przypadku mojej koszulki fragmenty dzianin. Nie wiedząc o patchworku nic, zaczęłam poszukiwać rozwiązań technicznych, które mogły usprawnić pracę nad realizacją.
Wiedza związana z krawiectwem była tutaj nieoceniona. Wykorzystałam klejonkę do dzianin jako podkład, na który nałożyłam wzór. Następnie wszystkie elementy przeszyłam ściegiem satynowym po prawej stronie. Efekt końcowy zaskoczył mnie samą. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych koszulek. To jednak, jak się okazało był początek mojej patchworkowej przygody. Temat zainteresował mnie na tyle, że podjęłam go w kontekście mojej pracy magisterskiej. Przygotowałam obszerny materiał teoretyczny dotyczący historii patchworku, technologii oraz twórczości wybranych artystów. Przeprowadziłam szereg wywiadów i odwiedziłam kilka wystaw. Część praktyczną mojej pracy stanowiła kolekcja ubioru, obuwia oraz galanterii, wykorzystująca patchwork jako formę dekoracji. Sposób wykonania pracy był bardzo podobny do moich początków, jednak dzięki poznaniu teorii o sztuce patchworku pozwoliło to na bardziej świadome tworzenie. Na przykład wykorzystałam barwny podkład klejony, który stanowił estetyczne wykończenie wnętrza ubioru, a ścieg satynowy zagęściłam aby zyskał dodatkową wartość plastyczną.
Tak naprawdę dopiero teraz próbuję swoich sił w domowym zaciszu, szyjąc patchworki w poznanych przeze mnie podczas pisania pracy technikach. Praca w sklepie z maszynami odkrywa przede mną coraz większe możliwości. Dziś jeszcze sama nie wiem dokąd zaprowadzi mnie zdobyte doświadczenie. Wiem jednak, że to dopiero początek.
Inspiracje dla mnie to tak naprawę bodźce, które pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie. Szczególnie tkaniny – kolor, faktura – kreują w mojej wyobraźni pomysł. Czasem układ barw czy kompozycja odnaleziona w codzienności staje się podstawą dalszych działań.
Swoją przygodę z szyciem rozpoczęłam od przemysłowej stębnówki mojej mamy, potem udało się zreperować domowego Łucznika sprzed lat. Kiedy przeprowadziłam się do Łodzi zakupiłam najbardziej podstawową maszynę domową jaka była dostępna. Służy mi do dziś, choć nie należy do najprzyjemniejszych w obsłudze i regulacji. Na niej jednak stworzyłam wiele projektów. Dziś mam możliwość szycia na maszynach wielu producentów. Często mam okazję korzystać z maszyn marki JUKI. To właśnie na jednej z tych maszyn powstała kolekcja dyplomowa. Możliwość automatycznego mocowania szwu i obcinania nici jest dla mnie rewelacyjnym rozwiązaniem, które usprawniło moją pracę.
Akcesoria, które okazały się być bardzo przydatne to mata samoregenerująca, nóż krążkowy, kreda w proszku oraz szczególnie magnes do zbierania szpilek.
Ze względu na swoją pracę można powiedzieć, że szyję codziennie – przygotowuję warsztaty szycia, nagrywam filmy instruktażowe, szyję dla przyjaciół i znajomych, a gdy tylko znajdę wolny czas szyję dla siebie, również dekoracje do mieszkania i eksperymentalne patchworkowe kompozycje 🙂
Trudno mi się jest rozstać nawet z najmniej udaną rzeczą, którą stworzyłam. Nadal wiele prac z okresu studiów przechowuję, choć na pytanie “po co?” nie znam odpowiedzi.
Ogromną dawką wiedzy były dla mnie spotkania z osobami czynnie szyjącymi patchwork. Wiele ciekawych rozwiązań kompozycyjnych, technicznych zaobserwowałam podczas wystaw.
Wiele materiałów dostałam od mamy, która kiedyś prowadziła zakład krawiecki. Źródłem niezwykle ciekawych skrawków ze względu na fakturę czy wzór są próbniki, które otrzymuje co jakiś czas od zaprzyjaźnionych osób. Kiedy kupuję materiały na projekty odzieżowe, większe fragmenty odkładam.
Uwielbiam wszystkie odcienie turkusu 🙂
Zdarza się, że podczas szycia koncepcja się zmienia, jednak staram się zawsze przemyśleć projekt pod względem technicznym już w fazie projektowania.
Staram się racjonalnie podchodzić do zakupów związanych z szyciem, jednak najczęściej podążam za głosem serca 🙂
Jak do tej pory wszystkie uszyte przeze mnie patchworki przeznaczyłam do realizacji projektów użytkowych. Mam jednak zamiar spróbować swoich sił w stworzeniu niezależnej kompozycji o charakterze artystycznym.
Moją małą pracownią stało się moje mieszkanie. Tak naprawdę jeden pokój został w całości podporządkowany szyciu. Mam biurko stworzone ze starego stołu od maszyny, półki na których stoją (w miarę :)) posegregowane dodatki i akcesoria, szafki z szufladami, w których kryją się materiały i segregatory z próbnikami. Udało mi się znaleźć jakiś czas temu rozkładany stół, który na co dzień służy jako stolik w pokoju dziennym, ale kiedy potrzebuję większej przestrzeni staje się on stołem krojczym o pokaźnych, jak na domowe warunki, rozmiarach. Jak chyba większość szyjących marzę o własnej pracowni.
Od ponad dwóch lat prowadzę bloga o projektowaniu i szyciu. Strona jest również okazją do prezentacji własnych prac szerszemu gronu odbiorców.
Mieszkam obecnie w Łodzi. Pochodzę z Wielkopolski, urodziłam się w Lesznie, 15 lat mieszkałam w Rydzynie.
Jestem plastykiem o specjalności reklama wizualna, od czerwca również dyplomowanym projektantem ubioru oraz obuwia. Posiadam też zawodowe uprawnienia konstruktora ubioru.
Uwielbiam czytać kryminały.